POST – DZIEŃ PIĄTY
Minął kolejny dzień mojego postu, piąty już mam za sobą, ale mało brakowało.
Rozmawiam z koleżanką, która wcina michałki, czekoladowe cukierki i zaaferowana tą rozmową pochłaniam dwa, łapczywie niemal się dławiąc. I nagle refleksja – zniweczyłam 4 dni postu, 4 dni męczarni, samoleczenia i zdrowia, dla michałków, których nie cierpię, dlaczego???!!!! I się obudziłam:) Nieprawdopodobne, mój organizm rozpaczliwie tęskni za cukrem, a ja twardo mu odmawiam, nie wiem na ile wystarczy mi sił, ale jeszcze się trzymam dzięki coachowi dietetycznemu Zmiany – Poradnictwo i Coaching Dietetyczny. Zanurkowałam z pomocą Coacha w głąb siebie, całego procesu odżywiania, wiele dowiedziałam się o sobie. Sporo zmienię kiedy wrócę do normalnego jedzenia, to już pewne. Jedną z takich rzeczy będzie uważność o której tak często mówię w temacie mimiki twarzy. Już dziś wprowadziłam uważność dla tego co jem – wolne przeżuwanie, delektowanie się każdym kęsem, a w rezultacie lepsze trawienie. Zachęcam, aby spróbować.
Dla lepszego trawienia można też chlapnąć szklaneczkę soku z ogórków kiszonych, ale wówczas najlepiej być w domu.
19 cze 2020, 12:25