MÓJ POST DR DĄBROWSKIEJ DOBIEGŁ KOŃCA
Mój post Dąbrowskiej dobiegł końca – witaj kawo, oliwo, witajcie orzechy i pestki! Wychodzenie z postu, jak dla mnie może trwać do końca życia, bo to właśnie jest to, co jem na co dzień. Jestem kulinarnie usatysfakcjonowana:)
Ponieważ nie zamierzam więcej chudnąć, wychodzenia nie traktuję tak bardzo restrykcyjnie i na śniadanie zapodałam pyszne gryczane coś, czego nigdy wcześniej nie jadłam. Smakuje obłędnie i jest bardzo proste w przygotowaniu. Ale o tym w kolejnym poście, a dziś to co zyskałam po 12 dniach postu :
*straciłam 3kg, które nabyłam podczas covidu
*straciłam cellulit
*moje paznokcie są twardsze niż zwykle, ale włosy jak wypadały, tak wypadają:(
*zyskałam kilka smacznych i szybkich przepisów, które wykorzystam w codziennej diecie
*zyskałam spokój psychiczny, bo wyczyściłam się z toksyn
*mój smak zdecydowanie się wyostrzył
*odzwyczaiłam się od cukru i innych używek
Wszystkim, którzy zastanawiają się, czy warto spróbować, to mówię, że warto, choć nie jest łatwo.
Dziękuję również za wsparcie i ciepłe słowa, które nie pozwalały mi przerwać postu, a miałam ochotę zrobić to niemal każdego wieczora.
Było to ciekawe doświadczenie i zamierzam zawsze w środy przeprowadzać taki post, a pod koniec roku być może go powtórzę:)